25 lat doświadczeń na rynku urządzeń fiskalnych

 

środa, 27 lipiec 2011 09:11

Donieść, nie donieść.. oto jest pytanie

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Donieść, nie donieść.. oto jest pytanie

Ku chwale cnoty, która powinna być nagradzana, natomiast występek surowo karany. Co roku kilkanaście tysięcy Polaków donosi do urzędów skarbowych

"Nasza kochana ciocia jest nieraz niesamowicie pazerną i skąpą. Odizolowała się od rodziny, a sama zbija kapitał. Z mieszkania uczyniła fortecę, ma urządzenia alarmowe i antywłamaniowe, nikogo nie wpuszcza do mieszkania. Co roku zmienia umeblowanie i instaluje coraz droższe wyposażenie lokalu. Skąd ma tyle pieniędzy? Na rolety, na alarmy, na nowe meble? Jest coraz bardziej chytra i imponuje, że stać ją na wszystko. Przecież w firmie państwowej zarobki takie, że starcza na opłaty i na życie".


- Czy właśnie tak wygląda typowy donos do skarbówki? - zadajemy pytanie Andrzejowi Bartyskowi, inspektorowi kontroli skarbowej z Gdańska.

- Nie mówimy donosy, bo można kogoś skrzywić. Dla nas to doniesienia.

- Ten list jest paskudny.

- Istnieją osoby, których zamiarem jest tylko dokuczyć. W tym wypadku powodem może być zazdrość, bo sąsiad zmienił samochód drugi raz w roku. Czasami można zwątpić w człowieka. Kiedyś dostaliśmy wiadomość, iż w warzywniaku nie nabijają na kasę. W związku z czym wezwaliśmy właściciela, zbladł i powiedział, że przyjmuje kilkaset złotych mandatu. Jednakże zapytał, jak wygląda sprzedawczyni, która nie srzedawała przez kasy fiskalne. Wówczas okazało się, że to jego siostra, czasami opiekowała się interesem. Podjeżdżał dostawczak i sprzedawała prosto z auta. Facet wyszedł zdruzgotany.

Andrzej Bartyska urzęduje w niewielkim biurowcu wciśniętym między falowce Przymorza - gdańskiego blokowiska z lat 70. Szykowny budynek skarb państwa odzyskał za niezapłacone podatki. Jest dobrze strzeżony, portier wpuszcza nas tylko dlatego, że byliśmy umówieni. Inspektor obiecał, że posłuchamy prawdziwych donosów. Posłuchamy, bo nam je tylko przeczyta, żeby nie zdradzić danych autorów.

Najbardziej aktywnymi obuywatelami w donoszeniu w roku 2010 byli mieszkańcy Opola, Katowic i Rzeszowa. Najmniej - warszawiacy oraz mieszkańcy Łodzi, Kielc i Krakowa

Hit sezonu - atrapa kasy fiskalnej

"Bardzo uprzejmie proszę o sprawdzenie majątku. Państwo ci kupili nieruchomość o powierzchni ok. 1500 m kw., na której wybudowali dwa domy. Według uzyskanych informacji, kupili też graniczącą działkę z zamiarem wybudowania następnych budynków Mając ponad 40 lat i na utrzymaniu kilkoro dzieci nie zgromadzi się takiego majątku. Prawdopodobnie ten pan pracował za granicą. Z poważaniem, lojalny obywatel".

- Czy dokonujecie sprawdzenia każdej informacji?

- Raczej tak. W pierwszej kolejności przez wydział kontroli nieujawnionych źródeł przychodów - oni mają dostęp do baz danych. Zaglądamy do dokumentów w urzędach skarbowych, sprawdzamy darowizny. Prowadzimy też biały wywiad. Ale czasem życie płata figle.

Dzięki naszemu rozpoznaniu przekonaliśmy się, iż pewien pan obdarował dzieci wysokimi kwotami, natomiast nie posiadał właściwie żadnych dochodów. Był już na emeryturze, żona też. Urzędnicy sprawdzili, że mieszkają w starej kamienicy, a przez ich konta przeszły wielkie pieniądze. Skąd? Zaprosiliśmy go, żeby się wytłumaczył. A on wyciągnął karteczkę A5, gdzie było napisane, że trafił "6" w totolotka kilka lat wcześniej. Rozdzielił te swoje miliony między dzieci i zapłacił 10-procentowy podatek od darowizn.

- W takim wypadku, kto głównie donosi?

- Właściciele firm zazdrośni o nie zawsze uczciwą konkurencję, która te same towary i usługi sprzedaje taniej, bo nie płaci podatków i składek ZUS. Najczęściej chodzi o niezgłoszoną działalność gospodarczą albo sprzedaż prowadzoną w internecie. Ogrom sygnałów dotyczy branży budowlanej, ludzie skarżą się na taksówkarzy i właścicieli pubów, restauracji i sklepów.

Natomiast największym przebojem na skalę ogólnopolską pomorscy urzędnicy skarbowi uznają atrapę kasy fiskalnej zbudowaną przez sklepikarza z Gdańska. Podróbkę zrobił tak fachowo, że trzeba było zatrudnić rzeczoznawcę. Do wykrycia tego oszustwa przyczynił się paragon drukowany tę kasę, który jeden z klientów przesłał do UKS. - Paragony fiskalne nie miały unikatowego numeru kasy - wyjaśnia Andrzej Bartyska.

Prawdziwy skarb dla służb

"Przepraszam, że nie podaję nazwiska, bo boję się zemsty ze strony tej pani. Wynajmuje pokoje wczasowiczów wraz z wyżywieniem i agroturystyką. Ceny pokoi są wysokie i wyżywienia również. Z ust tej pani wiem, że nie miała kontroli sanepidu. Jako podatnik zapytuję, na jakiej podstawie wyżej wymieniona obywatelka, posiadając inne obywatelstwo, może prowadzić taką działalność. Ta pani się śmieje, że w Polsce może zarobić duże pieniądze, nie płacąc podatków".

Andrzej Bartyska: skrzywdzony księgowy albo wspólnik to skarb dla służb. Narzeczona wystawiona do wiatru też - tak mówili Amerykanie - prawdziwi agenci, którzy kiedyś przyjechali nas szkolić.

Kobiety, które zostały porzucone szukają często sprawiedliwości, czasami zemsty, ale są takie, które kończą rozmowę "chciałam się wygadać".

"Uprzejmie informuję, że mój były małżonek żyje w konkubinacie z panią, właścicielką gabinetu medycznego. Do niedawna produkował materiały medyczne. W trakcie sprawy rozwodowej firmę przepisał na konkubentkę celem zaniżenia alimentów dla dzieci. Przedstawił dokument, że zarabia 2 tys. zł, co jest ewidentnym fałszerstwem. Będąc w związku z nim, budowałam tę firmę i wiem, że kilka lat temu zarabiał prawie 10 tys. zł. Udało mi się ustalić, że mój były małżonek z konkubentką dokonują przestępstw podatkowych, polegających na nie wystawianiu faktur i zaniżaniu wynagrodzeń dla pracowników. Osiągnięty przez nich poziom życia można nazwać luksusowym. Zamieszkują w domu jednorodzinnym, jeżdżą samochodem volvo i 3 razy do roku lecą na bardzo drogie wczasy zagraniczne. Jestem 54-letnią kobietą bez pracy i możliwości zatrudnienia, mam na utrzymaniu syna, który jest dzieckiem specjalnej troski. Mój były małżonek płaci na niego 1000 zł, co nie wystarczy na leki i opiekę. Proszę o kontrolę".

- Otrzymujemy listy, które kryją ludzkie tragedie - mówi Bartyska. - Zgłaszają się także ludzie zwyczajnie wykorzystani lub oburzeni. "Ja się nie zgadzam", powiedział mi jeden z nich, płacę podatki, a sąsiad ma firmę na czarno. Skoro on nie płaci, to mamy jako społeczeństwo mniej".

W jaki sposób doprowadzić u niej do kontroli?

Urzędnik skarbowy przekłada kartkę: - Przeczytam wam najbardziej typowe, inaczej będziemy tu siedzieć do rana.

* Pismo z zakładu karnego: "Wiem, że jest zadłużony w urzędzie na dużą kwotę. Posiada w okolicach Gdańska dom i wynajmuje go odpłatnie. Nie odprowadza podatku, bo urząd go gania za długi. Ten człowiek mnie wrobił i dlatego siedzę w więzieniu. Skontrolujcie firmę jego żony. Z poważaniem".

* Pismo od oszukanego: "Uprzejmie donoszę, że pan jest czołowym złodziejem mienia państwowego. Uprawia niecny proceder produkcji fałszywego złota. Dodaje tombak i sprzedaje ludziom, o czym się sama przekonałam. Jest mnie winien 6o tys. zł, powiedział, że jak nie zamknę mordy, to jego ludzie mnie załatwią. Ma układy ze złodziejami z kopalni miedzi, którzy dostarczają mu surowców. W pubie po paru kieliszkach chwalił się, że płaci 10 procent tego, co powinien. Wszędzie ma dojścia i przekupionych ludzi. Nikogo się nie boi, taki jest silny. Nie dajcie się nabrać na jego sztuczki".

* Pismo od praworządnego: "Uprzejmie informuję, że przedsiębiorca uszczupla Skarb Państwa przez fałszywą dokumentację. Mając na uwadze trudną sytuację finansową budżetu czuję się zobligowany jako praworządny obywatel płacący całe moje życie podatki, więc proszę o skontrolowanie tego podmiotu. Przepraszam, że nie podaję nazwiska, jako że jest to mój sąsiad i boję się odwetu".

* Pismo z prośbą: "Proszę o pomoc w zakresie donosu. Znam osobę, która oszukuje na pieniądze. Znajoma pracuje na umowę o dzieło już 10 miesięcy. Pobiera przy tym zasiłek dla bezrobotnych i korzysta z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Ciągle jęczy, że ma ciężko i mało jej. Wie, jaką ja mam sytuację, a ja nie beczę jej w rękaw, tylko wiążę koniec z końcem jak się da. Boję się napisać, o kogo chodzi. Nie chcę, żeby się domyśliła, kto ma jej oszustw dosyć. Proszę podpowiedzieć, kogo i jak powiadomić, żeby zrobili z tym porządek. Bo w urzędach to mają albo bajzel, albo ma jakieś znajomości. Jak nasłać na nią kontrolę? Proszę o pomoc".

W Polsce najczęściej donoszą, gdyż są uprzedzeni do bogacenia się

- Polska statystyki informuje, iż każdego roku o kilkanaście procent więcej osób śle donosy - rozmawiamy z dr. Wiesławem Baryłą z Uniwersytetu Gdańskiego. Specjalizuje się w psychologii moralności.

- W związku z faktem, iż Polacy niespecjalnie donoszą na osoby zaśmiecające lasy, niesprzątające po psach, łamiące przepisy ruchu drogowego, znęcające się nad rodzinami - by wymienić tylko kilka częstych tematów donosów w Skandynawii, Szwajcarii i Niemczech - można być pewnym, że jednym z powodów donoszenia do US jest uprzedzenie do bogacenia się dzięki własnej przedsiębiorczości. Już starożytni Grecy odnosili się wrogo do wzbogacenia przez przedsiębiorczość - w przeciwieństwie do bogactwa prawomocnie odziedziczonego. Chrześcijaństwo, w szczególności XV-wieczny katolicyzm, wrogość tę usankcjonowało, jako postawę przybliżającą do życia wiecznego. Tradycję wrogości do przedsiębiorczego bogacenia się kultywowali najpierw XIX-wieczni i XX-wieczni socjaliści, a po II wojnie PZPR-owskie prawodawstwo i propaganda. Polacy mają więc mocne kulturowe oparcie dla podejrzliwości w stosunku do bogactwa.

- Patrząc na to, to pan jest za czy przeciw?

- Donoszenie do Urzędu Skarbowego nie jest czymś złym, wręcz przeciwnie, martwi mnie niewielka liczba donosów do innych urzędów. Państwo, słusznie pozbawiając obywateli prawa do samodzielnego wymierzania sprawiedliwości, wzięło na siebie obowiązek dbania o sprawiedliwe, a przynajmniej zgodne z uchwalonymi regułami prawnymi - funkcjonowanie wszystkich obywateli, w imię dobra wspólnego. Potrzeba sprawiedliwości jest potrzebą psychologiczną, ludzie dla zaspokojenia tej potrzeby sa gotowi poświęcać czas, pieniądze, a nawet własne zdrowie i życie. Przyjmując i czyniąc użytek z donosów US, pozwalają ludziom realizować potrzebę takiego wpływania na rzeczywistość, żeby cnota była nagradzana, a występek surowo karany.

Z pewnością pewna jest śmierć i podatki

Donoszenie po polsku to najczęściej biała koperta z zadrukowaną kartką A4. Królują drukarki komputerowe. Ręczne donosy to rarytas. Starsi Polacy ślą listy, młodzi - maile.

W 2010 r. najbardziej aktywni byli mieszkańcy Opola, Katowic i Rzeszowa - jedna dziesiąta procent napisała donosy do Urzędu Kontroli Skarbowej. Najmniej - warszawiacy oraz mieszkańcy Łodzi, Kielc i Krakowa. Średnio 10 do 20 procent doniesień kończy się kontrolą.

Urząd Kontroli Skarbowej ma prawo nakazać nakazać zwrot ukrytego podatku wraz odsetkami, nałożyć mandat od 140 zł do prawie 2,8 tys. zł lub grzywnę od 5 tys. zł do kilkunastu milionów. W przypadku przestępstw podatkowych na ogromną skalę grozi pozbawienie wolności.

- Najbardziej bezpośrednią przyczyną donosów do US jest ich niebywała skuteczność - mówi Wiesław Baryła. - Jakoś tak jest w cywilizowanych krajach, że instytucje skarbowe działają bodaj najskuteczniej ze wszystkich instytucji państwa, wliczając w to policję i prokuraturę. Nie na darmo mówi się, że pewne na tym świecie są tylko śmierć i podatki, a Ala Capone mimo licznych zbrodni, których się dopuścił, wsadzono do więzienia za niepłacenie podatków.

Zasadniczym prawem psychologicznym jest prosta formuła dotycząca siły motywacji. Zależy ona od iloczynu subiektywnie oszacowanych: prawdopodobieństwa sukcesu oraz wartości tego sukcesu. Ukaranie nieuczciwości innych jest dla ludzi bardzo wartościowe - nagradzające, a efektywność działania US odpowiada za wysokie prawdopodobieństwo sukcesu. A w dodatku wszystko to niemal bez kosztów własnych, anonimowo, bez składania zeznań przed sądem, bez narażania się na odwet.

W związku z czym ludzie tak bardzo chętnie składają donosy do skarbówek.

Liczba donosów do izb skarbowych


Miasto               2009    2010    procent mieszkańców, którzy złożyli donosy w 2010 roku
Białystok             62       180       0,06%
Bydgoszcz          260      250       0,07%
Gdańsk              300      350       0,08%
Katowice           350      410       0,1%
Kraków             370      350       0,05%
Kielce               120      100       0,05%
Łódź                 290      300       0,04%
Lublin               250      260       0,07%
Opole              130       140       0,1%
Poznań             450      460       0,08%
Rzeszów           180      200       0,1%
Wrocław           330      400       0,06%
Warszawa         550      650       0,04%

(Źródło: Gazeta Wyborcza, autor artykułu: Bożena Aksamit, Krzysztof Katka, data artykułu: 12.07.2011)

Treść artykułu dotyczy stanu prawnego obowiązującego w czasie, kiedy powstała oryginalna publikacja w piśmie.

fiskalne

kasy

Czytany 2394 razy Ostatnio zmieniany czwartek, 24 maj 2012 12:48
Copyright © 2007-2024 Kasy i drukarki fiskalne, sprzedaż, serwis, obsługa. All rights reserved.
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się!

Zaloguj się do swojego konta