- Jeśli rzeczywiście były tam jakieś nieprawidłowości w ewidencji sprzedaży przez kasy fiskalne, można było tę sprawę załatwić inaczej, bardziej subtelnie. A tak wkroczyli inspektorzy i klimat imprezy prysł - opowiada pan Marcin z Olsztyna.
Również do przeprowadzenia kontroli wiele uwag ma również Rada Miejska w Biskupcu. No ta, ale jakie faktycznie były to metody? W stanowisku rady jest mowa o "wkroczeniu uzbrojonych i umundurowanych funkcjonariuszy".
- Wpierw przeszedł nasz zespół ubrany po cywilnemu, w jednym wypadku stwierdził uchybienia i poinformował funkcjonariuszy w mundurach. Wówczas podeszli kontrolerzy w czarnych koszulkach i wystawili mandat za nieprawidłowe rejestrowanie przez kasy fiskalne- informuje Tomasz Nazarowski, kierownik analiz i planowania UKS w Olsztynie.
- A uzbrojenie- dodajemy zapytanie.
- Z informacji, które mi przekazano, wynika, że mieli przy sobie paralizatory. Nasi funkcjonariusze mają też prawo nosić broń palną, ale w tym przypadku oczywiście jej nie zabrali - wyjaśnia kierownik Nazarowski.
Jednak broni nie posiadali też funkcjonariusze z Izby Celnej, którzy także odwiedzili biesowską biesiadę.
Natomiast całe zamieszanie zaczęło się od donosu. Anonim informujący, iż w czasie trwania uczty pierogowej może dojść do łamania prawa został wysłany do Ministerstwa Finansów. Ono kazało olsztyńskiemu UKS sprawdzić informację. Drugi donos trafił do Izby Celnej. Okazało się, że jest sprzedawane piwo bez rejestracji przez kasy fiskalne.
Piwo sprzedawali strażacy ochotnicy. Dostali za to 500-złotowy mandat. Celnicy także wykryli nieprawidłowości. Z naszych ustaleń wynika, że chodzi o loterię fantową, która odbywała się bez odpowiednich zezwoleń. (Źródło: Gazeta Olsztyńska, data artykułu: 19.08.2011)
Treść artykułu dotyczy stanu prawnego obowiązującego w czasie, kiedy powstała oryginalna publikacja w piśmie.