Wg niewidomych, ulg nie stosują również przewoźnicy na trasie Olkusz - Kraków i właśnie ten przypadek łamania zapisów ustawowych wzbudził zainteresowanie Fundacji Instytut Rozwoju Regionalnego. Instytucja wspierająca niepełnosprawnych zauważyła, podczas realizacji programu adresowanego do osób niepełnosprawnych, że ludzie przyjeżdżający z Olkusza rozliczają koszt przejazdu biletami, na których nie uwzględniono żadnych zniżek.
- Cóż, to nie jest odosobniony przypadek - stwierdza Anna Gałecka, specjalista ds. osób niepełnosprawnych FIRR. - Większość prywatnych przewoźników nie stosuje ustawowych ulg.
Fundacja wystosowała pisma do firm przewozowych, ale odzew był znikomy. Wspólnie z Departamentem Transportu Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie zorganizowano też spotkanie dla szefów firm transportowych przybliżające tematykę ulg dla osób niewidomych. Na 21 wysłanych zaproszeń odpowiedziały tylko dwie osoby.
- To olbrzymia szkoda, gdyż tak naprawdę dostosowanie się do przepisów nie wymaga specjalnego zachodu. Jedynie trzeba wystąpić z wnioskiem o refundację do instytucji, która wydała zgodę na prowadzenie działalności przewozowej - dodaje Gałecka.
Mimo trudności, niepełnosprawni z Olkusza liczą na powodzenie akcji prowadzonej przez fundację: - Polska jest państwem prawa i skoro są obowiązujące przepisy, to powinny być one respektowane przez wszystkich - podkreśla Kazimierz Bajur, prezes zarządu olkuskiego koła Polskiego Związku Niewidomych.
Z tego też powodu postanowiliśmy sprawdzić wszystko w praktyce. Ulgi stosowane są we wszystkich autobusach i minibusach administrowanych przez Związek Komunalny Gmin - Komunikacja Międzygminna - w Olkuszu. Wśród prywatnych przewoźników ulgi, i to zaledwie częściowe, stosuje jedna firma przewozowa. Kursujący w Olkuszu "busiarze" problemu nie widzą, bo jak twierdzą, po prostu się z nim nie spotkali. - Tyle lat jeżdżę i jeszcze nikt o taką ulgę nie pytał - twierdzi jeden z kierowców i zapewnia, że gdyby doszło do takiej sytuacji po prostu pozwoliłby niewidomemu i jego opiekunowi jechać za darmo.
- Opłaca się tyle formalności załatwiać dla paru złotych? Ileż takich osób jest w Olkuszu? - pytał inny.
Kierowcy busów do Krakowa odjeżdżający spod supersamu, o ulgach rozmawiać nie chcieli, odsyłając nas do szefa. - Nie mamy zbyt wielu takich przypadków, raz na pół roku się zdarzy, ale moi kierowcy są uczuleni i wiedzą, jaką ulgę mają zastosować, jest oznaczona na na paragonie emitowanym przez kasy fiskalne. Wystarczy okazać aktualną legitymację. O refundację nie będę się starał, bo tak naprawdę, są to groszowe sprawy. Nie wiem jak jest na innych liniach - podkreśla właściciel firmy Jerzy Kordaszewski.
Wiedzą za to niewidomi: - Bywa tak, że osoby, które domagają się zniżek są ignorowane, a nawet nie wpuszczane do minibusa - twierdzi Anna Gałecka.
(Źródło: przeglad.olkuski.pl, autor artykułu: Alicja Renkiewicz, data artykułu: 23.08.2011)
Treść artykułu dotyczy stanu prawnego obowiązującego w czasie, kiedy powstała oryginalna publikacja w piśmie.