25 lat doświadczeń na rynku urządzeń fiskalnych

 

wtorek, 30 listopad 1999 01:00

Nie zamierza oddać sklepu, gdyż lubi ludzi

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Nie zamierza oddać sklepu, gdyż lubi ludzi

Czy jest możliwe, aby pół życia poświecić sklepowi? Oczywiście. Anna Cieślik (64 l.), sklepowa ze wsi Mikołajew na Mazowszu nie wyobraża sobie dnia bez codziennej krzątaniny po GS-ie. Handluje w nim już 20 lat. Czy teraz, gdy GS przejął prywatny właściciel, pani Ania nadal będzie mogła ratować ich w potrzebie?


Każdego dnia o 7 rano staje za ladą sklepu gminnej spółdzielni. Zawsze w swoim ulubionym bereciku i z uśmiechem na twarzy. Kiedy inni dopiero co otwierają oczy budząc się ze snu, ona zdąży już przyjąć dostawę świeżego chleba i umyć podłogę. - Ja kocham ludzi i kocham ten sklep -  mówi pani Anna. Niedawno GS kupił prywatny właściciel. Pani Anna nie potrafi myśleć, że przestanie tu pracować.

Ten właśnie sklep dał jej radość i siłę, by mogła znosić trudy życia. 20 lat temu pociąg zabił jej męża. W tym czasie z prawie dorosłymi dziećmi przeniosła się do Mikołajewa. Oj, Nie było łatwo. Jednak dostała posadę sklepowej. - Od razu pokochałam mieszkańców wsi. I już wiedziałam, że zostanę tu, dopóki będę mogła - informuje ekspedientka.

Nawet, gdy wprowadzono obowiązek, by w każdym sklepie była kasa fiskalna, nie poddała się. - Podliczałam w zeszycie produkty, to się musiałam potem na kasie nauczyć je nabijać. Nie było łatwo, ale się zaparłam - opowiada kobieta.

Osoby we wsi nie wyobrażają sobie GS-u bez pani Ani. - Ona wysłuchuje naszych narzekań i radości. Zna dziadków, ojców i dzieci każdej rodziny. Zawsze da chleb i mleko na zeszyt, a nawet odbiera renty za sąsiadów, których nie ma w domu. Jak jej tu może nie być - martwi się Zofia Nawrocka (74 l.), mieszkanka wsi.

Jakieś pięć lat temu pani Ania przeżyła napad na siebie w GS-ie. Bandyci skrępowali ją wtedy taśmą i okradli z całego utargu. Jednak pani Ania tym się nie przejęła. Ponownie uśmiechnięta stanęła za ladą GS-owskiego sklepu. - Będę tu pracować z oddaniem do śmierci. Modlę się tylko, by nowy właściciel zechciał mnie zostawić - mówi z nadzieją sklepowa.

 

Treść artykułu dotyczy stanu prawnego obowiązującego w czasie, kiedy powstała oryginalna publikacja w piśmie.

kasy fiskalne

fiskalne

Czytany 1785 razy Ostatnio zmieniany czwartek, 24 maj 2012 13:16
Copyright © 2007-2024 Kasy i drukarki fiskalne, sprzedaż, serwis, obsługa. All rights reserved.
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się!

Zaloguj się do swojego konta