Oczywiście są to jedynie szacunki, jednakże biorąc na przykład Słowację, w której od stycznia 2009 r. funkcjonuje już euro, przedsiębiorstwa mają prawo posiadać już jakieś wyobrażenie, jakie koszty będą musiały ponieść na dostosowanie do nowej rzeczywistości. Słowacy obliczyli, że przyjęcie wspólnej waluty jest dla firm kosztem 1 tys. euro na pracownika. ? Słowaccy koledzy obliczyli, że przystosowanie średniej wielkości firmy produkcyjnej, w której ma zatrudnienie do 1000 osób wyniosło tam 400 tys. euro - objaśnia Jakub Bojanowski, partner w dziale zarządzania ryzykiem Deloitte. W wypadku dużego banku takie koszty rosną w górę już do 20 ? 30 mln euro. Średnio firma słowacka na dopasowanie systemu informatycznego, kas fiskalnych, zmian sposobu wystawiania faktur, nowe druki firmowe itp. wyłożyła 1 tys. euro w przeliczeniu na jednego pracownika.
Bojanowski ostrzega, że poniesione koszty mogą być różne dla różnorodnych firm. ? Oddział zachodniego banku dostanie system z centrali i nie poniesie z tego tytułu żadnego kosztu ? mówi ekspert. Tak wygląda to np. w Deutsche Banku PBC. W relacjach z centralą posługujemy się euro, a kredytów udzielamy w różnych walutach. Posiadamy więc programy, które od razu umożliwią nam przejście na euro objaśnia Marek Kulczycki, prezes DB PBC.
Dużo gorzej wygląda to w wypadku mniejszych firm,, które będą zmuszone zamienić całe oprogramowanie, szczególnie gdy posiadają ponadto np. kasy fiskalne starszego typu. Obecnie większość firm jeszcze się nad tym nie zastanawia. To wynika z jakości dyskusji, jaka się w Polsce toczy w sprawie euro ? wyjaśnia Bojanowski.
Nagłaśnia się sprawy makroekonomiczne i polityczne, a nic nie mówi o tym, co firmy muszą zrobić i ile im to czasu zabierze ? dodaje. (autor: Elżbieta Glapiak, data artykułu: 20-10-2009, źródło: Rzeczpospolita)
Treść artykułu dotyczy stanu prawnego obowiązującego w czasie, kiedy powstała oryginalna publikacja w piśmie.