Rozpoczęłam pracę w agencji ochrony. Dostałam pracę jako recepcjonistka. Mój czas pracy to ponad 200 godzin. Również w święta i niedziele. Następnie zaczęłam pracować w nocy i dopadł mnie kryzys. I trach. Skończył się zarobek pieniędzy, a zaczęła harówka za mierne grosze. Zaszłam w ciążę i wtedy dano mi wymówienie. Los ze mnie zakpił, po paru dniach poroniłam.
Obecnie ponownie poszukuję pracy. Ukończyłam technikum i nic. Trochę lepiej poznałam bardzo specyficzny rynek pracy w Łodzi. Nie posiadam doświadczenia, by być zatrudnioną w sklepie spożywczym, a poznanie obsługi kasy fiskalnej to nie taka prosta sprawa. "To wysoce specyficzna branża, wymagająca" -usłyszałam takie stwierdzenia w niejednym sklepie. W Łodzi w sklepie spożywczym da się zarobić ok 1000 do 1200 zł. Na wsi skąd pochodzę nikt nie wymaga doświadczenia. Możliwe, że na wsi prędzej się uczą. Zarobki bywają różne: od 1400 do 1600 zł.
W ostatnim czasie zobaczyłam ogłoszenie, w którym poszukiwano sprzątaczki. Nie mogłam uwierzyć w to co napisano, więc obejrzałam bliżej te ogłoszenia. Jeżeli macie ochotę być sprzątaczką w Łodzi musicie posiadać od roku do trzech lat doświadczenia i wykształcenie zawodowe. Stwierdziłam, że spróbuję pracować w sklepie samoobsługowym. Nawet było interesująco. Szczególne, gdy powiedziano mi, że dostanę od 800 do 900 złotych.
Głowa mi pęka od natłoku myśli. Od dawna nie czułam się tak źle. Przecież nie posiadam żadnych wygórowanych ambicji. Zdaję sobie sprawę, że nie jestem szczególnie mądra, jednak uważam, że praca za 800 zł spowoduje, że będę pozbawiona godności.
Łódź to miasto, z którego młodzi ludzie uciekają. Nie ma pracy ani dla młodych ani dla starszych ludzi, bo nikt nie ma zamiaru "dziadka" zatrudnić. Wskaźnik bezrobocia ma już ponad 8 proc. Ale najgorzej mają kobiety. Nie ma dla nich żadnej pracy. Jeśli w dodatku ma się dziecko tak jak ja i chciałoby się wyszukać pracę jednozmianową, jest to praktycznie niemożliwe. Nie do pozazdroszczenia jest los młodych kobiet z dziećmi w Łodzi. ( data artykułu: 2009-10-23, źródło: Wiadomości24.pl)
Treść artykułu dotyczy stanu prawnego obowiązującego w czasie, kiedy powstała oryginalna publikacja w piśmie.