To rzeczywiście stworzyłoby skrajnie dziwną sytuację. Wchodzi osoba do takiego domu rozkoszy i mówi:
- Dzień dobry, byłem tu tydzień temu, teraz mam wysypkę, proszę, oto paragon i diagnoza lekarza!
Jakoś ciężko sobie wyobrazić osobę, która tego by dokonała. Jeszcze ciężej wyobrazić sobie reakcję personelu domu rozkoszy.
założyć można również, iż obsługa starałaby się tak wszystko zamydlić, aby tej gwarancji nie uznać.
Dodatkowo ciekawym zdarzeniem byłaby chwila, kiedy jakaś osoba po mile spędzonych chwilach dostaje od miłej Pani zapytanie:
- Paragon czy faktura?
Cóż, wrażenia niesamowite.
Istotnym pytaniem jest, gdzie takie paragony przechowywać, aby ktoś, kto nie powinien o takich zdarzeniach mieć jakąkolwiek wiedzę, tego nie odnalazł.
Przecież jest to wspaniały dowód na sprawę rozwodową. Nie trzeba nawet wynajmować detektywa. Całkowicie za darmo.
Wracając jednak do obecnego stanu prawnego w zakresie rejestracji poprzez kasy fiskalne, to już praktycznie wszystkie podmioty mają obowiązek posiadania kas fiskalnych ? sutenerstwo, prostytucja i kościół to obecnie monolity nie do ruszenia, nad których finansami nie ma żadnej kontroli.
Natomiast, czy zaistnienie takiego zobowiązania wprowadziłoby jakiś porządek i zasady oraz ukróciłoby nieetyczne procedery (handel kobietami, wyzysk, brak opieki zdrowotnej i ubezpieczeń)? Ciężko to obecnie jednoznacznie oszacować.
To i tak najstarszy zawód na świecie i ujęcie go w jakiekolwiek klamry prawne jest zawsze nad wyraz trudne do zrealizowania. (inspirowane artykułem o tytule "Kasy fiskalne w domach uciech cielesnych ", źródło:blogi.newsweek.pl, data oryginalna artykułu:8.03.2012)
Treść artykułu dotyczy stanu prawnego obowiązującego w czasie, kiedy powstała oryginalna publikacja w piśmie.